Parę przemyśleń o drogach, ulicach i przystankach.

Infrastruktura drogowa jest niezwykle ważna dla rozwoju gmin, a przede wszystkim dla mieszkańców. Bardzo istotna jest również infrastruktura towarzysząca, w której skład wchodzą m.in. oznakowanie, wiaty przystanków autobusowych, system informacji przestrzennej.

Dobre praktyki wskazują, że należy oznaczać skrzyżowania drogowskazami.

 Taka praktyka spowoduje, że:

  • dojazd służb ratunkowych, policji, straży pożarnej lub karetki pogotowia będzie znacznie ułatwiony,

  • lokalizacja poszczególnych miejscowości stanie się bardziej widoczna dla samych mieszkańców gminy, ale także gości, turystów, inwestorów,

  • ułatwiona będzie praca kurierów,

  • mieszkańcy gminy będą dumni, że ich miejscowość jest oznakowana,

  • struktura przestrzenna gminy będzie bardziej czytelna,

  • podniesie się atrakcyjność inwestycyjna gminy (działania marketingowe),

Niezbędne jest znakowanie skrzyżowań znakami organizującymi ruch pojazdów, co poprawia bezpieczeństwo. Należy pamiętać o wyznaczaniu i wycinaniu krzaków na trójkątach widoczności.

Trzeba pamiętać o wiatach na przystankach. NIE MA MOWY o ich likwidowaniu. Należy je stawiać. Takie wiaty w sposób widoczny informują użytkowników dróg o przystanku autobusowym, a tym samym zwiększają bezpieczeństwo na danym odcinku. Kierowcy MYŚLĄCY będą uważać na potencjalnych pasażerów linii autobusowych. Poza tym wiata przystankowa to schronienie dla pasażerów przed deszczem, śniegiem, gradem, wiatrem, a nawet słońcem. Mało tego, argument że ludzie używają parasolek i mogą się pod nimi skryć jest po prostu beznadziejny. Dodatkowo powinien na nich być wywieszony rozkład jazdy, aktualizowany, a także oznakowanie przystanku z nazwą miejscowości – co sprzyja pozytywnemu wizerunkowi gminy. Działania takie wcale nie wymagają wydania setek tysięcy złotych.

 Warto pomyśleć nad systemem nazywania ulic – chaotyczna numeracja domów jest niebezpieczna, zakłóca ład przestrzenny, co jest sprzeczne z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym. Pozornie problem wydaje się błahy, ale brak usystematyzowanego nazewnictwa i numeracji poszczególnych posesji bardzo źle wpływa na PR gminy, nie pozwala na szybkie dotarcie służb ratunkowych (nie daj Boże ulatnianie się czadu, zawał albo wypadek drogowy) i jest po prostu wstydem w XXI wieku – nawet google maps wjechało do naszej wsi (KLIKNIJ). Jako stowarzyszenie mamy pakiet pomysłów. Przedstawia się on następująco:

  • dzielimy miejscowość na sektory – według charakterystycznych funkcji, ukształtowania czy zagospodarowania terenu,

  • granicę ustalamy na naturalnych bądź sztucznych granicach – granice działek, wsi, drogi, linia zagospodarowania,

  • to pozwali na stworzenie systemu informacji przestrzennej, następnie wyznaczamy ulice po istniejących lub planowanych drogach,

  • nazywamy ulice

  • zostawiamy dotychczasowe numery posesji, a każdy nowy dom będzie miał przypisany nr nowy z nazwą ulicy – chodzi o to, by na razie nie wymieniać dokumentów. Jak by to wyglądało w praktyce? Załóżmy, że w miejscowości XYZ są dwie ulice. Przy jednej ulicy są numery 1 i 13, a przy drugiej 15. Następnie nazywamy pierwszą ulicę, np. Lipowa. Ktoś kto mieszka przy nr 1, będzie miał oficjalny adres XYZ 1, przy 13, XYZ 13, ale każdy nowo pobudowany XYZ, ul. Lipowa 2, XYZ ul. Lipowa 3, ale nr 1 i 13 będą wolne itd. Druga ulica niech nazywa się Grabowa, więc tam przy nr 15, będzie XYZ 15, a każdy nowy XYZ, ul. Grabowa 1, XYZ, ul. Grabowa 2. Nazwie się zatem drogi, co ułatwi orientację. Należy pamiętać o tym, że numery istniejące są już zarezerwowane , numerację należy prowadzić naprzemiennie, a potem systematycznie zmieniać „stałe” numeracje na te z ulicą, czyli jeżeli przy ulicy Lipowej powstanie jedynie 10 numeracji i cała ulica zostanie zabudowana (lub w planie miejscowym nie przewiduje się dalszej zabudowy) należy zmienić nr 1 i nr 13 na odpowiadający w przestrzeni numer ( jeżeli między nowymi numerami np. 6 i 10 stoi „stara” 1, to nadajemy numer 8) – a za nim taka zamiana nastąpi minie wiele długich lat, zatem będzie możliwa wymiana dokumentów, a urzędy (WSZYSTKIE) powinny dopilnować i samodzielnie zaktualizować dane, co w XXI wieku, w epoce Globalnej Wioski i powszechnego internetu jest możliwe. (To jest I propozycja)

  • Druga propozycja tyczy samego nazwania ulic, tak żeby umożliwiona była orientacja w przestrzeni – podzielony obszar nazywamy jakoś, np. Pod Lasem i tam wyznaczamy ulicę, np. Bażancią, Lisią, Dziką, a gdzie indziej mamy np. Centrum i tam ulice Sklepową, Gminną, Magazynową itp. – tak nazywamy TYLKO ulice i nie zmieniamy adresów. A kurier czy karetka mogą dojechać według jakiegokolwiek schematu. Numeracje nowych budynków powinno się przydzielać nie po kolejności nowo wydanych pozwoleń na budowę – to jest dobre, jak się buduje miejscowości zgodnie z planem miejscowym i ideą od ośrodka, przy zachowaniu zabudowy zwartej, a tego się nie robi w Polsce, bo przecież PO CO? – ale według numerów działek – służba geodezyjna lata temu zrobiła świetną robotę. CZEMU NIE WYKORZYSTUJE SIĘ CZEGOŚ, CO KTOŚ KIEDYŚ WYKONAŁ?!

  • Trzecia propozycja to wyzerowanie numerów, nazwanie ulic i nadanie nowej numeracji. Łatwe dla urzędów, ale będzie biło po kieszeniach mieszkańców, a ja tego nie chcę.

 Pozdrawiam i życzę łatwego trafiania do celu podróży.

Michał Czerwiński

Dodaj komentarz